Archiwum listopad 2003


lis 30 2003 Ale mi tego brakowało...
Komentarze: 5

Dzięki temu, iż nie jestem w tym związku wreszcie (a raczej znów) potrafię się bawić. Wreszcie mam ochotę wypić sobie litry piwka, zobaczyć się ze znajomymi, siedzieć z nimi do rana. Dawno tak nie spędzałam wolnego czasu. Ten weekend wiele mi dał. Czuję się swobodniej we własnej skórze. Czuję, że wracam do swojego dawnego przebrania. Do kokieterki, która z każdym facetem będzie gadać choćby o samochodach, a z najlepszą siostrzyczką dogadam się jak kiedyś bez słów. Bardzo dziękuje Ci Lilthko i Twej mamusi, że wyjechała na Mazury. Chociaż jest już poźna pora i zaraz czas się zacząć uczyć (co prawda po kilku godzinach snu), nie mam ochoty kłaść się i tracić tej euforii, którą się właśnie napawam. Czuję się całkowicie inna. Czy możliwe jest, iż taki mały szczegół pozwala mi tak "lekko" żyć? Jestem wniebowzięta. Nic mnie nie przeraża. Teraz mogę stanąć wszystkiemu w twarz.

W związku jestem cichą szarą myszką. Nie mam ochoty na sex, piwo, znajomych... praktycznie na nic. Byle jak najszybciej klapnąć przed telewizorem i coś pooglądać, a potem jak najszybciej "lulu". Teraz żyję.

Te kilka dni, a tyle radości. Jak miło. Babskie spotkania - przechadzki weekendowe po barach, ploteczki, wygłupy... kiedy ja ostatni raz byłam z samymi przyjaciółkami gdziekolwiek? Już nawet nie pamiętam. Teraz mam zamiar odnowić swoje znajomości, chcę być bardziej otwarta na nowych znajomych. Chcę wykorzystać jak najwięcej z czasu, który mi dano. Bo jak mi znów ucieknie to złapię go najszybciej za rok....

Chcę żyć... jeszcze kilka minut, kilka godzin, kilka dni... jeszcze trochę. I wróci nowa SiL, znów szalona i znana w każdym możliwym kącie, wśród kochanych znajomych, którzy kiedyś znali SiL jako rozchichotaną dziewczynkę. Nie dam tak łatwo zapomnieć o sobie... póki... póki...nie ważne.

PS. Nadal boję się, że wejdzie tu osoba, która będzie chciała bym nie pisała i bym zlikwidowała bloga. Żyję nadzieją, że jednak mile mnie zaskoczy i zostawi tą sferę jako moją prywatną strefę...

"To piękne odnaleźć w człowieku wsparcie [...]" - Owal/Emcedwa ft. Ascetoholix

sil : :
lis 27 2003 Płacz
Komentarze: 3

A więc musiałam założyć nowego bloga. Bardzo zmartwiła mnie wcześniejsza sytuacja. No trudno. Nic nie poradzę. Narazie będę kontynuować swoje życie tutaj, w skromnym "pokoiku", w którym nikt nie wiem, że jestem. Może kiedyś im powiem, a może sami się dowiedzą. Czas pokarze.

Wracając do mnie. Kilka dni temu rzucił mnie mój chłopak. Byliśmy razem 9 miesięcy. Było to bardzo przykre uczucie, które nie przechodziło mi nawet o drugiej nad ranem gdy siedziałam wpatrzona w monitor czytując, co mój luby do mnie pisał. Zalana łzami, których z sekundy na sekundy było coraz więcej. Płyneły mi po policzkach, zmywając podkład, który rano nałożyłam, rozmazayły tusz do rzęs, aż do samych ust. Fryzura wymiętoszona od trzymania się za głowę i pytania: dlaczego? Nic to nie dawało.

Zwiedzając blogi natrafiłam na jeden. Chłopca, którego rzuciła dziewczyna. W tle miał piękna piosenkę - "Ile dał bym by zapomnieć te wszystkie chwile te, które są na "nie"...

Płacz w duszy nie przechodzi...

sil : :